Tekst do słuchania - Jacuś bałaganiarz
A było to tak. Zawsze kiedy mama prosiła Jacka o posprzątanie pokoju, krzyczał on „Nie i nie, to babskie zadanie!”, po czym uciekał przed mamą i chował się w szafie. Jacek zdecydowanie nie lubił prac domowych i często dawał upust swojej złości, krzycząc na mamę i uciekając przed nią. Mama była załamana, zupełnie nie wiedziała jak wpłynąć na zachowanie synka. Wydawało jej się, że wszystko robi dobrze. Była przecież wspaniałą mamą, kochającą swojego Jacusia z całego serca. Dawała synkowi wszystko czego potrzebował, a jednak chłopiec miał wyjątkowo trudny charakter . „To po tatusiu” – mówili niektórzy. „On też był strasznym bałaganiarzem w dzieciństwie” – mówiła babcia. Mama Jacusia postanowiła, więc poradzić się babci, jak zapanowała nad słabą stroną charakteru swojego syna w dzieciństwie. Po rozmowie z babcią, mama Jacusia już wiedziała, jak ma podejść do sprawy. Po prostu przestała zmuszać syna do sprzątania. Nie ganiała go już po domu i nie przypominała o porządkach. Nie robiła tego tak długo, aż do pokoju Jacka nie dało się wejść, a na brudnych talerzach po jedzeniu wyrosły niezidentyfikowane, egzotyczne rośliny. To była cenna lekcja. Jacek sam zrozumiał, co należy zrobić. Ponieważ nie mógł znaleźć już ani jednego czystego elementu garderoby do ubrania, a zabawa na dywanie była niemożliwa, bo leżały na nim sterty rzeczy, postanowił posprzątać pokój. Był z siebie bardzo dumny, że potrafił się zmierzyć ze swoją słabością i od tej pory już nigdy nie był zły na mamę, kiedy kazała mu sprzątać.
