Przybornik
Co to jest savoir–vivre?
Savoir- vivre: What's this?

OPOWIADANIE - WYCIECZKA DO MUZEUM

 

WYCIECZKA DO MUZEUM

 

Klasa IIIb pojechała we wtorek do muzeum zabawek. To wyjątkowe miejsce.

W gablotach znajdują się eksponaty mające nawet sto lat. Są tam zabawki z całego świata – te dawne i te współczesne. Wszystkie pięknie ustawione i opisane – kraj i wiek, z którego pochodzą.

Przed wycieczką dzieci były bardzo podekscytowane. Nie mogły się doczekać, żeby zobaczyć, czym bawili się ich rówieśnicy setki lat temu. Pani wyjaśniła klasie, jakich zasad savoir-vivre należy przestrzegać w muzeum i jak się tam zachowywać.

Podekscytowani uczniowie dotarli do muzeum, trochę zmęczeni wczesnym wyjazdem, ale pełni wrażeń.

Patryk to chłopiec, któremu najbardziej zależało na tej wycieczce. Koniecznie chciał się dowiedzieć, czy w muzeum będą chłopięce zabawki. Szczególnie interesowały go auta i samoloty z przed wielu lat.

Przy kasie, na dzieci czekała miła pani przewodnik, która miała oprowadzić grupę i opowiedzieć co nieco o ciekawych eksponatach. Dzieci zobaczyły: lalki z trzciny i metalowe statki, drewniane szopki bożonarodzeniowe oraz starodawne auta. Wszystko ręcznie wykonane i wyjątkowe.

Patryk, aż promieniał z wrażenia w sali motoryzacyjnej. Nie chciał iść nigdzie dalej. Zaczął stronić od grupy, zostawał w tyle, tłumacząc, że chce się dłużej przyglądać obiektom. W pewnej chwili, gdy grupa weszła pomiędzy regały, Patryk skręcił i wrócił do gabloty z XIX wiecznymi autami. Postanowił wziąć sobie jedno z nich na pamiątkę. Zauważył bowiem już wcześniej, że drzwi od gablotki są uchylone. Najwidoczniej ktoś zapomniał ich zamknąć. Wystarczyło tylko cichutko je uchylić i zabrać zabawkę. Patryk pomyślał, że na pewno nikt nie zauważy braku jednego spośród kilkudziesięciu autek, a pamiątkę będzie miał wspaniałą.

Niewiele myśląc uchylił drzwi i wyjął z gablotki małe, ale bardzo stare autko, które włożył sobie do kieszeni bluzy. Już miał dołączyć do reszty swojej grupy, gdy w muzeum rozległ się nieprzyjemny dźwięk alarmu . Alarm włączał się za każdym razem, kiedy ktoś otwierał drzwi gabloty. Do wszystkich drzwiczek były bowiem przykręcone czujniki ruchu. Natychmiast w sali muzealnej zjawili się umundurowani ochraniarze , którzy przybyli, aby sprawdzić, który eksponat został naruszony. Mężczyźni szybko zorientowali się, że w jednej z gablot brakuje auta. Zobaczyli uciekającego przed nimi, przerażonego chłopca. Szybciutko udało się go złapać i znaleźć przy nim skradzione auto.

Patryk chciał ze wstydu, zapaść się pod ziemię, przed swoją panią, przed kolegami, przed samym sobą. Od razu przyznał się do winy i powiedział, że jego zachowanie było nierozsądne i głupie. Za karę Patryk nie mógł do końca roku szkolnego jeździć już wycieczki z klasą. Ale to żadna kara w porównaniu z tym, co czuł przyłapany na gorącym uczynku.

Patryk wiele się nauczył i zrozumiał, że nie można mieć wszystkiego, czego tylko się zapragnie.

 

Pytania do tekstu:

1. Gdzie pojechała klasa IIIb?

2. Jak należy zachowywać się w muzeum?

3. Jak w muzeum zachowywał się Patryk?

4. Czego nauczył się na wycieczce Patryk?

5. Jak oceniasz występek Patryka?

6. Czy zawsze dostajemy to, czego zapragniemy?